poniedziałek, 20 stycznia 2014

2. Nowe życie.











~ 11 luty 2014

- Effy, wstawaj! - Zawołał Hunter. - Praca czeka.
- Już, już.- Powiedziałam półprzytomna.
Wyczołgałam się z łóżka i leniwie zeszłam po schodach na dół. W kuchni, na blacie siedział Hunter. Był on tak jakby moim szefem, rządził tu wszystkim i wszystkimi. Ignorując go, nalałam sobie kawy i usiadłam na krześle.
- Co to za ważna sprawa? - spytałam
- Masz dyskretnie kogoś zlikwidować. - odparł.
"Dyskretnie zlikwidować" znaczyło u niego "Bezlitośnie zabić".
- Kto ci podpadł?
- Stare dzieje.
- Dlaczego się tym sam nie zajmiesz? - powiedziałam mieszając kawę.
- Może mnie rozpoznać.
- Rozumiem. Kim on jest?
- Justin Bieber. Masz go w sobie rozkochać, a następnie pozbyć. Spotkasz się z nim dziś w klubie, gdzie co piątki przychodzi. Później podam ci adres.
- Okej. A po za tym, gdzie są wszyscy?
- Mai pojechała na zakupy, a chłopaki jeszcze śpią.
Nie odpowiadając mu, poszłam na górę do pokoju. Stwierdziłam że przyda mi się ogarnąć. Wzięłam prysznic, ubrałam się i pomalowałam. Stwierdziłam, że nie mam nic więcej do roboty, odpaliłam laptopa i włączyłam jakiś przypadkowy film. Nagle do mojego pokoju wparowała Mai.
- Powiedział ci już? - spytała.
- O czym? Jeśli chodzi o tego Justina to tak.
- Nie spierdol tej sprawy. To dla niego bardzo ważne.
- Dlaczego to takie ważne? - spytałam, ponieważ ona wiedziała najwięcej o nim, są ze sobą razem odkąd pamiętam.
- Pamiętasz jak on wspominał o facecie który zabił jego siostrę?
- Tak. - odparłam.
- To właśnie on. Hunter nie chce się tym zajmować ponieważ boi się, że Justin go rozpozna i nic z tego nie wyjdzie.
-  O kurwa. Dlaczego zawsze mi daje najtrudniejsze zadania?

2 komentarze:

  1. Mega. Ogólnie to nie jestem beliebers ale pierwszy raz spodobała mi się jako taka fabuła, a raczej zarys opowiadania. Czekam na next i mam nadzieję że niedługo go opublikujesz. Szkoda tylko że rozdział taki krótki

    OdpowiedzUsuń